Słuchaj, on wszystko opowiada swojej mamie i konsultuje z nią większość decyzji – mówi koleżanka.
Jesteśmy razem już 7 miesięcy, a on nie przedstawił mnie żadnemu ze swoich znajomych – mówi druga.
Wiesz, jestem na szczerym końcu listy jego priorytetów. Za pracą, karierą, rodziną, znajomymi i pasjami. Nigdy nie ma dla mnie czasu – mówi przyjaciółka.
Czy komuś wydaje się to znajome? Czy któraś z Was, Drogie Przedstawicielki Płci Pięknej, jest lub była w podobnej sytuacji?
Najczęściej jesteśmy tak zaślepione miłością, zwłaszcza na początku związku, że faktycznie nie zauważamy, bądź też nie chcemy widzieć pewnych sygnałów ostrzegawczych. Nie dostrzegamy ogromnego, pulsującego na czerwono światła ani napisu „Uwaga niebezpieczeństwo!”. Tłumaczymy sobie, że przecież on się zmieni, że nie ma ludzi idealnych, a toksyczna teściowa nie jest nam straszna, bo mieszkać z nią nie będziemy, a na odległość nam nie zaszkodzi.
Stare powiedzenie mówi, że mądry Polak po szkodzie. A ja dodam jeszcze od siebie, nieco przewrotnie – a kobieta po rozwodzie… Naprawdę. Też byłam kiedyś taką zaślepioną uczuciem dziewczyneczką, której wydawało się, że skoro ludzie się kochają i chcą być ze sobą, to będą. A później zderzyłam się ze ścianą i przekonałam się, że moje życzeniowe myślenie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Są pewne sygnały, które powinny dać nam do myślenia. Czy tego chcemy, czy nie.
Jeśli on jest zżyty ze swoją mamą, to bardzo dobrze. Jeśli jednak są w zbytniej symbiozie – to znaczy, dzwoni do niej co godzinę, informuje co robi, gdzie jest lub co wy robicie i gdzie jesteście, konsultuje z nią każdą decyzję, pyta o zdanie w najdrobniejszych sprawach, włącza ją w każdy aspekt waszego związku, to oznacza, że ma nieodciętą pępowinę. I w drugą stronę – jeżeli nie szanuje swojej mamy, źle o niej mówi i źle się do niej odnosi, uważaj! Jeśli nie jest nauczony szacunku do kobiet, Ciebie też nie będzie szanował. A jeśli z jakiegoś względu nie jesteś lubiana i akceptowana przez jego mamę, zwróć uwagę, czy staje w Twojej obronie i czy protestuje, gdy słyszy niepochlebne opinie na Twój temat.
Czerwone światło powinno zapalić się w naszych głowach także wtedy, gdy on nie chce przedstawić nas swojej rodzinie i znajomym. Dla mnie naturalną rzeczą jest to, że jeśli jestem z kimś kogo kocham, to chcę to oznajmić całemu światu i chcę aby poznały go wszystkie bliskie mi osoby. Jasno pokazuję – to ON! Ten najważniejszy! Jeśli on nie chce, to może oznaczać, że nie traktuje nas poważnie lub się nas wstydzi. Niestety….
Syrena alarmowa uruchamia się również, gdy wszystko jest ważniejsze od Ciebie, a grafik wypełniony po brzegi, tyle tylko, że nie spotkaniami z Tobą. Uważam, że jeśli na kimś nam zależy, to znajdziemy czas na spotkanie, na telefon, na wiadomość. To naturalne, że chcemy z tą osobą spędzać jak najwięcej czasu. Wszystko da się pogodzić. Pamiętam jak jeszcze na studiach, przygotowując się do egzaminów i nie mając ani chwili wolnego, a jednocześnie tak bardzo chcąc być ze sobą, wspólnie się uczyliśmy praktycznie nie odzywając się do siebie, ale siedząc obok, będąc razem.
Wiele osób uważa, że trzeba zwrócić uwagę na rodzinę w jakiej nasza druga połówka się wychowała, bo niedaleko pada jabłko od jabłoni. To prawda, jednak osobiście jestem daleka od oceniania człowieka przez pryzmat jego rodziny. Po pierwsze, nie ma rodzin idealnych. Jak mawia moja koleżanka, każdy domek ma swój dymek. I ja się z tym zgadzam. A po drugie, nawet jeśli ktoś wychował się w takiej, a nie innej rodzinie, to być może przeciął tamtą spiralę, jasno i stanowczo postanowił, że on chce żyć inaczej i dąży do tego. Gdybyśmy aż tak bardzo zagłębiali się w rodziny naszych ukochanych, to myślę, że ludzie po prostu nie łączyliby się w pary.
Zwróć uwagę jak on traktuje innych ludzi i co o nich mówi. Jak odnosi się do rodziny, do znajomych. Ale także do obcych. Jak traktuje sprzedawcę w sklepie, pracownika poczty, ludzi starszych, współpracowników czy podwładnych.
I jeszcze tak na zakończenie dodam. Drogie Dziewczyny, Kobiety, Panie nie mówcie „on nigdy mnie nie zdradzi. Każdy, ale nie on. On taki nie jest.” Uwierzcie, że też tak kiedyś mówiłam i że byłam tego bardziej pewna, niż faktu, że doba ma 24 godziny, a po poniedziałku jest wtorek. Nigdy nie mów nigdy. Życie jest nieprzewidywalne. Wydarzenia, sytuacje i ludzie, którzy stają na naszej drodze, zmieniają nas. Nie zawsze na lepsze. Ufaj, wierz, że Cię nie zdradzi, ale zostaw sobie przestrzeń. Miej pewien bufor. Swoje osobiste koło ratunkowe na wypadek, gdyby Twój okręt zaczął tonąć. Bo pewność niepewna…
No dobra, a jak w drugą stronę? Gdy taka jest dziewczyna/kobieta? I jeszcze w trzecią – gdy wszystko pod Nią, w szczególności grafik, wszędzie Ją ciąga, chwali się na lewo aż do porzygu? Też dobrze? Tak tylko spytam, bo nie wiem, czy jestem pojebany…
PolubieniePolubienie
Moim zdaniem w drugą stronę jest zupełnie tak samo. Ale jestem kobietą, więc piszę ze swojego punktu widzenia 😉 A co do trzeciej wskazanej przez Ciebie strony, to trzeba zachować zdrowe proporcje, żeby nie było właśnie do porzygu. Bo co się stanie gdy ta, pod którą wszystko było ustawione, nagle odejdzie? Wówczas ten, który tak ustawiał, będzie mówił „jak mogłaś, przecież ja wszystko dla Ciebie” i zostanie bez własnego życia z przysłowiową ręką w nocniku.
PolubieniePolubienie
Czyli jednak jestem 😉
PolubieniePolubienie
Dlaczego tak uważasz? Bo inaczej myślisz, robisz? Masz takie prawo 🙂
PolubieniePolubienie
Wiem, że mam prawo. I na moje szczęście nikt mi tego nie zabierze. Ale nie zanegowałaś 😉 A i ja zdaję sobie z mojego porąbania sprawę. Na po wtóre szczęście da się z tym żyć.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Każdy coś ma 😉 A uczymy się przez całe życie 🙂
PolubieniePolubienie
Każdy ma jakiegoś bzika. Każdy jakieś hobby ma.
Ja wyrywam na chomika, na kulturę i mesia.
PolubieniePolubienie
Nie bardzo wiem jak to wygląda z Waszej strony.
Ale z pewnością podstawa jest to aby sprawy damsko- męskie odbywały się pomiędzy Damami a Mężczyznami. Czyli osobami conajmniej dorosłymi iv świadomym tego że są jeszcze inni ludzie,niev tylko Mamusia czy koleżanki, koledzy, praca, zabawa i cóż tam jeszcze.
Podstawą jest tylko i wyłącznie zaufanie ale oparte o realne życie a nie wyobrażenia. Natomiast TAK! Miłość potrafi zaślepić, dlatego trzeba ” iść na calosć, mając oczy dookoła głowy „😂
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O dojrzałości, gdzie żeś ty jest? Dlaczego tak często nie przychodzisz wraz z wiekiem? 😀
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Właśnie 😲
Jest coś takiego jak – dojrzałość emocjonalna, w szkołach tego nie uczą😜
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tego uczy życie 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Masz rację, tylko ze nie nauczą tego ani książki ani seriale nawet na netflixie😄.
Albo życie na odpowiedzialność mamusi😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nauczy tylko SAMO życie z jego wszystkimi wzlotami i upadkami, z każdymi kopniakami i każdym prawym sierpowym.
PolubieniePolubienie
Wiem☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie bije się z kobietami, z życiem nie wygram a sierpowy mam.lepszy lewy😀
Ale co tu zrobić żeby zawsze nie trzeba wszystkiego uczyć się od nowa?
PolubieniePolubienie
Uczyć się na błędach? 😉
PolubieniePolubienie
To czasem za późno ☺
Jak sama wiesz ,blizny zostają. Gdyby tak pamiętać poprzednie życia?
Czasem tak, lecz zbyt mało.
Nie można być zbyt ostrożnym bo coś ucieknie, nie można zbyt odważnym bo zostaniesz wykorzystany choćby jako tarcza!
Jak nauczyć się chodzić do przodu a widzieć wszystko co z tyłu, a w dodatku się nie bać?☺
PolubieniePolubienie
Nie ma jednej odpowiedzi ani żadnej reguły. To taki ryzyk fizyk 😉
PolubieniePolubienie
Ryzyk fizyk😀
No nieźle.
Widzisz, ja zaryzykuje wszystko ale dla jakiejś wartości. Z pewnością jest nią też Miłość. Ale dojrzała a nie dziś powszechne zasady biznesowe rozrywkowe. Odpowiedzialność, ludzie mogą się sobie znudzić ale wzięli nax siebie odpowiedzialność za drugą osobę i są do tego zobowiązani. Z siebie, z domu , z wiary , z zasad. Z czegokolwiek. To zresztą zbyt trudne na kilka zdań☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zgadzam się w zupełności 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Matki powinny to córkom wdrukowywać, tę litanię ostrzeżeń, zamiast bajek o księciu na białym ogierze 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety najczęściej uczymy się dopiero na własnych błędach. Albo i nie 😉
PolubieniePolubienie
Bo kto by matce u zarania dziejów wierzył 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czytałam ostatnio, że to, co rodzic mówi do dziecka, dociera do niego dopiero za jakieś 30 lat. Coś w tym jest 😉
PolubieniePolubienie
No wiesz – ja czytałam, że człowiek uczy się być rodzicem, krew, pot i łzy i nagle już wie, jak to robić, wychowywać znaczy – a dziecko wtedy mówi – stary, wyluzuj, ja już mam 30! 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Doooobre 😀 😉
PolubieniePolubienie